27 czerwca 2010 r. ratując życie swojego kursanta zginął mój wieloletni kolega
i towarzysz wielu nurkowań i kursów – Leszek NOWAK.
Pozostanie na zawsze w naszej pamięci.
Poznaliśmy się z Leszkiem w 1998 r., na jednym z obozów szkoleniowych. Perfekcyjny i niesamowicie przywiązujący wagę do bezpieczeństwa – taki obraz zapamiętałem po pierwszym spotkaniu.
Później pamiętna wyprawa na Hańczę i wspólne głębokie nurkowanie na powietrzu…
Nasze drogi ponownie zeszły się podczas kursu instruktorskiego w organizacji SDI/TDI, organizowanego przez (śp) Grześka „Banana” DOMINIKA w Abyssie. Na tym kursie już jako kolega instruktor obserwowałem Leszka przy pracy i jakoś znaleźliśmy wspólny język w działaniu, co później jeszcze jako AKP przełożyło się na wspólnie prowadzone kursy nad Hańczą.
Zawsze twardy i nieustępliwy, jeśli chodziło o umiejętności, które kursant powinien zdobyć na każdym z etapów szkolenia – takiego zapamiętam go jako instruktora. Nigdy nie odpuszczał pod wodą. Był wzorem do naśladowania.
Jako koledzy i partnerzy nurkowi nie raz spieraliśmy się wspólnie o procedury, plany nurkowe, ale zawsze nurkując wspólnie wiedzieliśmy że możemy liczyć na siebie nawzajem.
Nasze ostatnie spotkanie było pełne pytań i planów, co dalej? Gdybym wiedział, że nie będzie nam dane już porozmawiać, powiedział bym – dziękuje za to że dane mi było Cię poznać.
Lesiu, będzie nam Ciebie bardzo brakowało.
Tomek
„…Zaszczyt budzić ten będzie, który pada umęczony, utrudzony, lecz odważnie ginie i godnie, a jego miejsce nigdy nie zostanie zajęte przez dusze płoche, ni klęski ni zwycięstwa nieznające.”
Mohandas K.Gandi