Relacje
-
Dahab, tylko trochę głębiej…
Podnoszę wzrok i w oddali widzę zarys Archa. Oglądany z tej głębokości wygląda jak wysmukła nawa gotyckiej katedry wypełniona błękitem. Nie mam jednak wiele czasu na kontemplowanie tego niezwykłego spokojnego piękna. Kontroluję przyrządy – głębokość 101 m, 9 minuta nurkowania – czas rozpocząć długą drogę do domu. Przed nami jeszcze ponad godzina dekompresji. Naciskam delikatnie przycisk inflatora i rozpoczynam moją drogę ku słońcu... Wszystko zaczęło się 21 września dwa tygodnie wcześniej, gdy z ekipą Silent Technical Diving przybyliśmy do Dahab. W planach mieliśmy kilka kursów od Advanced Nitrox przez Extended Range do najbardziej zaawansowanych kursów trymiksowych włącznie.
-
TMX Explorer – relacja z warsztatów SHARM 2008
Na początku października w Sharm el Sheik odbyły się zorganizowane przez Silent Technical Diving warsztaty nurkowania technicznego z udziałem Marka Ellyatta - rekordzisty świata w nurkowaniu głębokim. Wiedza dotycząca nurkowań głębokich (poniżej 150m) jest bardzo hermetyczna i niechętnie oddawana przez tych, którzy ją posiadają. I nie ma się czemu dziwić, okupiona jest w końcu setkami godzin spędzonych na treningu pod wodą, nauce i planowaniu, dziesiątkami godzin w komorze deco, no i oczywiście własnym zdrowiem. Niemniej jednak, ponieważ mieliśmy pomysł - postanowiliśmy go zrealizować i trochę tej wiedzy przekazać uczestnikom warsztatów. 5 nurkowań i tyle teorii ile da się wchłonąć do północy każdego dnia (ponieważ wykłady były tłumaczone na j. polski, trwały odpowiednio dłużej). Planowaliśmy nurkowania, omawialiśmy wszystkie wąskie gardła, które mogą się przytrafić po drodze, omawialiśmy szczegółowo teorię dekompresji, kładąc nacisk na zjawiska występujące przy długich eksploracjach. Omówiliśmy profile innych rekordowych nurkowań (między innymi nieżyjących już Shecka Exleya oraz Dave'a Shawa).
-
MARK ELLYATT – nurkowanie rekordowe 313m
Mark Ellyatt „ A dive to 313m successfully" Lubię nurkować głęboko, lubię wyzwania jakie niesie dokonanie czegoś trudnego i bezpieczny powrót. W lutym 2003 roku omal nie zakończyłem mojej kariery razem z życiem - był to mój pierwszy wypadek nurkowy na przestrzeni ponad 3000 wykonanych nurkowań. Było to nurkowanie treningowe na 260 metrów, jako wstęp do czegoś głębszego, co miało nastąpić niebawem. Plan wynurzania był dość „agresywny", ale byłem pewien co do niego, z resztą sprawdziłem ten algorytm już wiele razy, nurkując na dużych głębokościach. Myliłem się. Plan okazał się kompletnie niedobrany, a skutki tego wypadku pewnie nigdy nie dadzą mi już o nim zapomnieć. W trakcie rehabilitacji mogłem głównie czytać książki i wyciągać z nich wnioski. Wciąż i wciąż analizowałem mój plan i poniewczasie zauważyłem, że oprogramowanie, z którego korzystałem generując plan nie było testowane, i nie ma też zapewnienia gwarancji bezpiecznego wynurzenia się z głębokości, które są w planie!
-
Więcej szczęścia niż rozumu – czyli relacja Radka ze 120m
10 Października 2006 wybraliśmy się na wyprawę nurkową do Sharm El Sheikh. Pierwszy tydzień ja i Tomek poświęciliśmy na prowadzenie kursów. Ja prowadziłem kurs podstawowy, a właściwie miałem do przeprowadzenia nurkowania zaliczeniowe kończące kurs OWD, Tomek natomiast prowadził kursy techniczne na poziomie Advance Nitrox oraz Extended Range. Uczestnicy wszystkich kursów pomyślnie zaliczyli wymagane ćwiczenia, z czego jesteśmy bardzo dumni. Drugi tydzień poświęciliśmy na nurkowania techniczne czyli coś co najbardziej lubimy. Rozpoczęliśmy od rozgrzewki czyli nurkowań powietrznych z dekompresją nitroxową na głębokość 55m. Przez kolejne dni zwiększaliśmy stopniowo głębokość nurkowania i czas pobytu na dnie celem przystosowania naszych organizmów do przebywania pod wysokim ciśnieniem parcjalnym tlenu i do narkozy azotowej.